Górnik Złotoryja wygrał swój ostatni mecz w lidze okręgowej. Złotoryjanie pokonali piłkarzy Kaczawy Bieniowice 3:1 (1:0). Po raz pierwszy od dawna swój mecz zagrali w Złotoryi.
Mimo braku jakichkolwiek miejsc siedzących, około 250 kibiców przyszło dzisiaj na boczną płytę dopingową piłkarzy trenera Mirosława Zielenia. Ultrasi dopingowali głośno swój zespół a także stworzyli ładną oprawę meczową w czym pomogły między innymi serpentyny.
Mecz zaczął się dobrze dla Górnika, który już w 12. minucie prowadził 1:0 po golu Mateusza Sierpiny z rzutu karnego. Jeszcze przed przerwą gracze Kaczawy stworzyli bardzo dobrą sytuację, po której mogli wyrównać, lecz Łukasz Łuniewski popisał się bardzo dobrą interwencją.
Tuż po przerwie trener dał możliwość podziękowania Łukaszowi Łuniewskiemu za dobrą grę w tym sezonie i zdjął go z boiska przy oklaskach miejscowych kibiców. Ogółem w przeciągu całego meczu trener dał pograć kilku piłkarzom, którzy grali rzadziej.
Niecały kwadrans po przerwie piłkarze z Bieniowic doświadczyli starego piłkarskiego porzekadła „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. Mogli strzelić wyrównującą bramkę, lecz im się to nie udało po czym Górnik poszedł z kontrą. Maciej Haba raczej chciał zacentrować w pole karne, ale z jego dośrodkowania wyszedł piękny strzał, który zaskoczył bramkarza z Kaczawy. Kilka minut później po centrze jeden z zawodników z Bieniowic zdobył kontraktową bramkę na 2:1 pięknym strzałem głową.
Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry gola zdobył Paweł Sułek. Wkrótce potem jeden z naszych zawodników został wycięty tuż przed polem karnym. Niestety nasi nie wykorzystali dogodnej sytuacji do podwyższenia wyników.
Po meczu polało się kilka szampanów a piłkarze odtańczyli taniec radości. Kibice z kolei poszli do Rynku świętować dalej. Pod koniec wakacji Górnik, który cały sezon spędził na wyjazdach zagra pierwszy mecz w grupie zachodniej IV ligi dolnośląskiego ZPN. Do tego czasu zostanie oddany nowy stadion. Początkowo miało na nim być 200 miejsc siedzących (tyle wymaga się w okręgówce), ale aby spełnić wymogi licencyjne po awansie w ratuszu zdecydowano, że zostaną domontowane kolejne siedziska (w IV lidze musi być minimum 300 miejsc siedzących). Stadion będzie jednym z 3 stadionów lekkoatletycznych na Dolnym Śląsku, na którym będzie można rozgrywać profesjonalne zawody. Dzisiejszy mecz pokazał, że boczna płyta Górnika odkąd nie gości wesołych miasteczek i różnych innych imprez, jest dobrym miejscem do gry w piłkę i może jej pozazdrościć niejedna z okolicznych drużyn.
To było 20. zwycięstwo w tym sezonie dla piłkarzy Mirosława Zielenia. Z 65 punktami zajęli drugie miejsce w legnickiej lidze okręgowej. Wyprzedziła ich tylko drużyna ze Ścinawy, która również zgromadziła 65 punktów, ale lepszy bilans meczów bezpośrednich (Górnik „u siebie” wygrał 1:0, przegrał na wyjeździe 3:0) zapewnił jej wygranie ligi. Dziś piłkarze z powiatu lubińskiego ulegli Iskrze Kochlice 2:5. Na trzecim miejscu sezon zakończyła Prochowiczanka, która straciła do mistrza i wicemistrza 5 punktów.