To był maj 2015 r., wracałem pociągiem do domu i czytałem piątkowe wydanie Dziennika Gazety Prawnej. W nim wywiad, który mnie zainspirował. Przeprowadzony przez świetną rozmówczynię Małgorzatę Rigamonti ze zdjęciami jej męża Maksymiliana Rigamonti. Dotyczył tematu repatriacji a jego bohaterem był młody człowiek Jakub Płażyński, syn zmarłego w katastrofie pod Smoleńskiem założyciela Platformy Obywatelskiej.
Kim jest repatriant? Repatriant to w myśl ustawy osoba, która przybyła do Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie wizy krajowej wydanej w celu repatriacji z zamiarem osiedlenia się na stałe. Kandydatem na repatrianta jest osoba polskiego pochodzenia, wobec której konsul wydał decyzję o zakwalifikowaniu do wydania wizy krajowej w celu repatriacji albo – w przypadku osoby, która złożyła wniosek o wydanie wizy krajowej w celu repatriacji przed dniem 1 maja 2017 r. – decyzję o przyrzeczeniu wydania takiej wizy.
Wiza krajowa w celu repatriacji może być wydana osobie, która spełnia łącznie następujące warunki: jest polskiego pochodzenia oraz przed dniem wejścia w życie ustawy zamieszkiwała na stałe na terytorium obecnych Republiki Armenii, Republiki Azerbejdżanu, Gruzji, Republiki Kazachstanu, Republiki Kirgiskiej, Republiki Tadżykistanu, Turkmenistanu, Republiki Uzbekistanu albo azjatyckiej części Federacji Rosyjskiej. Taka wiza może być również wydana małżonkowi i zstępnym takiej osoby do czwartego stopnia, jeżeli zamierzają przybyć do Rzeczypospolitej Polskiej z tą osobą. Możliwe jest także wydanie wizy małżonkowi zstępnego, jeżeli zamierza z nim przybyć do Rzeczypospolitej Polskiej z zamiarem osiedlenia się na stałe.
„W poczuciu głębokiej więzi z Polakami – potomkami dawnej Rzeczypospolitej, ofiarami komunistycznego terroru, przemocą zmuszonymi do opuszczenia ziemi przodków, osiedlonymi wbrew własnej woli na najtrudniejszych do zamieszkania obszarach byłego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich; pozbawionymi możliwości powrotu do Polski, prześladowanymi z powodu swojego pochodzenia oraz przywiązania do wiary, tradycji i umiłowania wolności, skazanymi na pracę w nieludzkich warunkach, głód, choroby i częstokroć na fizyczne wyniszczenie; którzy, mimo wszelkich przeciwności, nigdy nie wyrzekli się Polski, jej tradycji i kultury, a miłość i przywiązanie do Ojczyzny przekazali swoim potomkom – pragnąc zadośćuczynić za doznawane przez zesłańców krzywdy, uznając, że powinnością Państwa Polskiego jest umożliwienie repatriacji rodakom, którzy pozostali na Wschodzie”
Preambuła ustawy z dnia 9 listopada 2000 r. o repatriacji (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 609, 1669)
Przed swoją tragiczną śmiercią Pan Maciej Płażyński był zaangażowany w projekt ustawy dot. repatriantów. Wywiad z jego synem miał gorzki posmak dla wówczas rządzącej koalicji PO-PSL a dotyczył tematu repatriantów i projektu ustawy, pod którym podpisało się ćwierćmiliona obywateli, a który został zlekceważony. Mimo wielkiego szacunku polskiego establishmentu dla pamięci swojego ojca, pan Jakub odbijał się od kolejnych gabinetów jak od ściany.
Jakiś rok temu, już za rządów Zjednoczonej Prawicy, znowelizowana została ustawa o repatriacji. Jeszcze pod reżimem starych uregulowań wysłałem 6 petycji do gmin powiatu złotoryjskiego. Na ogół inicjatywę uznawali za pozytywną, ale wskazywali na problemy mieszkaniowe mieszkańców.
Jednak obecne regulacje dają możliwość tego aby gmina, która zobowiąże się (Rada podejmuje w tym celu uchwałę) do zapewnienia lokalu mieszkalnego dla repatrianta i zawarcia z nim umowy nadającej mu tytuł prawny do lokalu mieszkalnego, uzyskała dotacje celową od wojewody w kwocie do (dla miejscowości dolnośląskich):
- 164 115 zł (lub 235 035 zł dla Wrocławia) – dla określonego imiennie kandydata na repatrianta,
- 200 585 zł (lub 287 265 zł dla Wrocławia) – dla nieokreślonego imiennie kandydata na repatrianta.
Oczywiście jak to już jest z dotacjami (a nie subwencjami!) niewykorzystana część podlega zwrotowi. Jednak gra jest warta świeczki i warto aby wiele okolicznych gmin siadło wspólnie i temat przedyskutowało… Jeżeli wyskaluje się odpowiednio temat, to jest się w stanie zorganizować wiele działań poprawiających aklimatyzacje tej grupy osób.
A można np. spróbować zaadaptować pustostany, wypięknić i niech tam zamieszkają repatrianci albo postawić nowe bloki komunalne, w których część mieszkań byłaby przeznaczona dla repatriantów a część dla mieszkańców z listy. A może i stawiać bloki i część dla repatriantów, część dla rodzin z listy a część na wolnym rynku?
Jakiś czas temu z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu uzyskałem informację poglądową, że w 2015 r. starostwa powiatowe z terenu województwa dolnośląskiego zwróciły się z wnioskami do wojewody o przekazanie środków finansowych na pokrycie kosztów przyjazdu do Polski, środków na zagospodarowanie i bieżące utrzymanie dla repatriantów, którzy przybyli do następujących gmin w Województwie Dolnośląskim:
Miasto Wrocław – 20 osób
Miasto Świdnica – 6 osób
Gmina Mirsk – 5 osób
Gmina Osiecznica – 5 osób
Gmina Wleń – 1 osoba
Miasto Głogów – 5 osób
Gmina Kondratowice – 1 osoba.
W minionym roku (2018) z wnioskami zwróciły się następujące gminy:
Miasto Wrocław
Miasto Świdnica
Miasto Bolesławiec
Gmina Nowogrodziec
Gmina Radków
Wnioski dotyczyły 15 repatriantów (najczęściej z Kazachstanu i Turkmenistanu) i członków ich rodzin. Na podstawie zawartych z gminami porozumień udzielono dotacji w kwocie 2 722 393,35 zł (średnio 181 492,89 zł na mieszkanie dla repatrianta i członków jego rodziny).
Dotacja jest przeznaczona na dofinansowanie kosztów ponoszonych przez gminę w związku z osiedleniem się na jej terytorium repatrianta i członków jego najbliższej rodziny. Przy udzielaniu gminie dotacji uwzględnia się:
- wielkość lokalu mieszkalnego, jego wyposażenie i stan techniczny oraz lokalizację,
- ewentualne koszty poniesione przez gminę w związku z zapewnieniem repatriantowi i członkom jego najbliższej rodziny lokalu mieszkalnego.
Temat wart przedyskutowania moim zdaniem z następujących powodów:
- mamy moralny obowiązek, bo to nasi rodacy, potomkowie zesłanych w głąb byłych republik ZSRR,
- małe i średnie gminy zmagają się z odpływem uzdolnionej młodzieży do większych ośrodków i to jest tendencja ogólnopolska,
- na naszym rynku pracy brakuje rąk do pracy a to są często osoby dobrze wykształcone (ustawa daje możliwość wybrania osoby o konkretnych umiejętnościach),
- zmagamy się w UE z problemem demograficznym…,
- gminy mogą za pieniądze centralne zrewitalizować pustostany, w których i tak nikt nie mieszka (np. budynek obok sanepidu)… Albo postawić nowe bloki komunalne…
Jest w Polsce niewielka gmina, która w ten sposób ściągnęła już blisko 40 rodzin repatrianckich.