Rada Miejska w Złotoryi, na wniosek burmistrza, uchwaliła nowe stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Opłaty za odpady segregowane wzrosną od kwietnia o 25% a za odpady niesegregowane o 50%.
W internecie pojawiają się komentarze sugerujące, że gmina chce zarobić na mieszkańcach, niektórzy wiążą stawki opłat np. z kosztami promocji gminy (która jest jednym z obowiązkowych zadań własnych gminy). Świadczą one niestety o braku wiedzy komentatorów. Miasto nie będzie zarabiać na śmieciach a jedynie ograniczy to co dziś musi do gospodarki śmieciowej dołożyć.
W 2018 roku miasto Złotoryja musiało dopłacić 342 683 zł z innych źródeł niż opłaty od mieszkańców aby pokryć koszty systemu gospodarki odpadami komunalnymi. Przychody wyniosły 2 895 834 zł a wydatki 3 238 517 zł. W roku 2019 koszty mają wzrosnąć i po podwyżce „deficyt na śmieciach” wyniesie „tylko” 265 tys. zł, tyle co kwota inwestycji w udziały w Sanikomie. Koszty składowania, jak i koszty pracy rosną, co się przekłada na wydatki ponoszone przez gminy. Gdyby radni dzisiaj nie przegłosowali podwyżki prawdopodobnie trzeba byłoby w budżecie znaleźć dodatkowe 350 tys. zł poprzez skreślenie np. jednego z zadań inwestycyjnych (budowy ulicy, chodnika).
Przepisy ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wprost zabraniają gminom wydatkowania wpływów z opłat na inne cele niż gospodarka odpadami komunalnymi.
„Środki z opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi nie mogą być wykorzystane na cele niezwiązane z pokrywaniem kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi.”
Art. 6r ust. 1aa ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 1454 ze zm.)
To pierwsza podwyżka od czasu przejęcia w lipcu 2013 roku przez gminy odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi. Przez ostatnie lata miasto starało się ograniczać koszty gospodarki odpadami tak aby nie podnosić stawek. W tym celu między innymi zmieniono Regionalną Instalację Przetwarzania Opadów Komunalnych z Legnicy na Lubawkę i objęto udziały w spółce Sanikom, dzięki czemu koszty składowania były znacznie tańsze. Także koszty transportu okazały się… niższe, bo śmieci są transportowane do… Pielgrzymki.
W zeszłym roku miasto musiało osiągnąć 30% współczynnik poziomu recyklingu papieru, metalu, szkła i tworzywa sztucznego. Osiągnięto 30,23%. W tym roku jednak trzeba będzie osiągnąć 40%, jeżeli to się nie uda pojawi się dodatkowy koszt, którym będzie kara za nieosiągnięcie tego limitu, co może spowodować kolejną podwyżkę. Co ciekawe w 2017 roku ten współczynnik wynosił 34% mimo, że odsetek deklarujących segregowanie wzrósł o… 1,5 pp. Oznacza to, że albo duży odsetek mieszkańców zwyczajnie kłamie w deklaracjach albo nie potrafi segregować. Ta niewiedza, a u niektórych być może oszustwo, jest jednym ze skutków wzrostu opłat.
„90% produkowanych odpadów, które obecnie znajdują się w pojemnikach na odpady zmieszane, to odpady surowcowe – podlegające recyklingowi.”
Gospodarka Odpadami 2019 – informacja UM Złotoryja
Podobnie negatywny wpływ ma np. okradanie śmietników albo wrzucanie materiałów niesegregowanych do pojemników z segregowanymi.
Niektórzy Internauci poddawali w wątpliwość segregowanie odpadów na przykładzie sytuacji gdy samochód RPK zbiera odpady segregowane wraz z odpadami niesegregowanymi. – Oczywiście czasami się zdarza, że w pojemniku na odpady segregowane tj. papier, „odpady suche” znajdą się inne odpady, które sprawiają, że cała zawartość nie będzie sklasyfikowana jako odpad segregowany, wtedy pracownik odbierający odpady zmuszony jest je zakwalifikować jako zmieszane – brzmi fragment repliki burmistrza.
Miasto przygotowało także opracowanie, które szczegółowo prezentuje informacje o kosztach oraz wadach obecnego systemu. Można je znaleźć tu. Stare stawki można znaleźć tu.
Przegłosowana dzisiaj uchwała wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Dolnośląskiego. Stawki opłat zaczną obowiązywać od 1 kwietnia br.