Wywiad z Darią Ciemałą

Daria Ciemała ma 18 lat i jest uczennicą LO w Złotoryi. Mieszkańcy naszego miasteczka mogą kojarzyć tę urodziwą nastolatkę z popisami akrobatycznymi, uświetniającymi lokalne imprezy. Ale występy Darii stanowią również nie lada atrakcję podczas przedstawień Teatru Ruchu Ocelot.

Iwona Pawłowska: Wykonujesz piękne akrobacje w powietrzu, wisząc na kilkunastometrowej wysokości. Nie odczuwasz żadnego lęku?

Daria Ciemała: Nigdy nie miałam lęku wysokości. Pamiętam, że już jako mała dziewczynka wchodziłam na konstrukcje w parkach linowych czy na ścianki wspinaczkowe. Zazdrościłam tym, którzy byli starsi i chodzili na wyższej trasie w parku. Od zawsze fascynowały mnie wysokości. Za każdym razem, gdy odrywałam nogi od ziemi, byłam zapięta lub miałam asekurację… Na akrobatyce tego nie ma. Wjeżdżając na 10-15 metrów wysokości czuję satysfakcję, ale też strach, że coś mogłoby pójść nie tak.

Co się czuje, kiedy masz świadomość, że patrzą na Ciebie tłumy, a Ty jesteś sama na scenie i od Ciebie zależy sukces widowiska?

Na pewno czuje się ogromną radość. To cudowne uczucie, gdy wszyscy na Ciebie patrzą i podziwiają efekty twojej ciężkiej pracy. Za każdym razem przed wyjściem na scenę zżera mnie ogromny stres i nerwy, lecz gdy jestem już na środku to czuję, że żyję, czuję, że to mój świat.

Ile lat trzeba ćwiczyć, by dojść do takiej perfekcji?

Moje pierwsze kroki stawiałam w sali akrobatycznej w LO w Złotoryi u boku trenera Leszka Antonowicza. Po kilku miesiącach zostałam przeniesiona do starszej grupy Ocelota (byłam tam najmłodsza). Zadebiutowałam na scenie, gdy byłam w piątej klasie podstawówki. To był pokaz na hamaku. Cały czas trenuję, aby osiągnąć wyższy poziom. Aktualnie jestem Stypendystką FWKR Ocelot i mam nadzieję, że na tym się nie skończy.

Jak wyglądają Twoje treningi?

Trenuję zazwyczaj cztery razy w tygodniu po 2-3 godziny. Każdy trening rozpoczyna się dokładną rozgrzewką, później każdy trenuje swoją “specjalność”. Dwie godziny zajmują mi poprawki oraz wymyślanie układów. Uczę się nowych elementów, oglądając filmiki w internecie. Oczywiście nie obchodzi się bez licznych otarć i siniaków. Trening kończę ciężką siłówką. Wracam zmęczona i padnięta do domu.

Co jest Twoja specjalnością, bo widziałam Cię na trapezie, na szarfie, w sieci… co lubisz bardziej?

Ciężko stwierdzić, co jest moją specjalnością. Uwielbiam tańczyć na trapezie i kółku, ponieważ tam czuję się najswobodniej. Cały czas trenuję i dążę do jeszcze większej perfekcji. Sieć mam od niedawna, więc nie mogę powiedzieć, że czuje się w niej jak ryba w wodzie. Marzy mi się spirala i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła w nią zainwestować.

Brzmi tajemniczo. Czym jest ta spirala?

Spirala jest metalową rurą złożoną z trzech części. Kształtem przypominająca sprężynę.

Nie boisz się kontuzji?

Owszem, boję się. Gdy miałam 14 lat, na treningu zwichnęłam rzepkę w lewym kolanie. Pogotowie zabrało mnie od razu do szpitala i tam założono mi gips na całą nogę. Miałam przerwę przez 6 miesięcy, ale dzięki rehabilitacji wróciłam do treningów. Od tamtej pory jestem bardziej ostrożna. Boję się skakać na ścieżce, ale to chyba kwestia czasu, ponieważ powoli się przełamuję.

Dziewczyny z Ocelota zachwycają kostiumami i makijażem, nawet całego ciała? Kto czuwa nad waszym wizerunkiem?

Kostiumy są wypożyczane z biura Ocelot. Strój zależy od charakteru postaci, w jaką się wcielamy, muzyki jak i sylwetki artysty. Ważną informacją jest to, że do układu na szarfie nie zakłada się sukienek, ponieważ mogą się wkręcić i zerwać lub w najgorszym wypadku zaplątać. Moim zdaniem kombinezony i zwiewne sukienki są najwygodniejsze i na dodatek pięknie wyglądają. Makijaż za każdym razem robimy sobie same. Upłynęło trochę czasu, zanim nauczyłyśmy się malować bardziej profesjonalnie. Zakładanie sztucznych rzęs czy konturowanie twarzy na potrzeby wizerunku scenicznego jest nie lada sztuką. Ale na pewno wygodniej się samemu pomalować, niż czekać w kolejkach do makijażystki, z której pracy nie zawsze jesteśmy zadowolone. Malują nas tylko na galach bardziej prestiżowych, takich jak np. w TVP1, wtedy wszystko idzie sprawnie i są jak najlepsze efekty.

Jak odbierają Twoje zajęcia rówieśnicy? Nie mówią, że gwiazdorzysz?

Mam grono przyjaciół, które mnie zawsze wspiera i jest ze mną pomimo wszelkich trudności, lecz największe oparcie mam w swoim chłopaku, który jest zawsze ze mną w stresujących dla mnie chwilach. Nie odczuwam na sobie złych komentarzy, więc wydaje mi się, że jestem pozytywnie odbieraną osobą.

Na jakich słynnych imprezach w kraju i być może poza nim występowałaś?

Brałam udział między innymi na Festiwalu Cyrkowym w Budapeszcie, pokazie mody 4F – Kolekcja Olimpijska Rio 2016, Viva Tauron Kielce – Paris Saint Germain (mistrzowie w Krakowie) oraz Gala Mistrzów Sportu 2013 i 2016 w TVP1.

Jak patrzysz na ten wielki świat?

Gdy byłam mała, zawsze zastanawiałam się, jak to jest być na scenie i obrać się w gronie tak celebrytów. Dziś mam okazję zobaczyć to od tej drugiej strony. Czasem jest ciężko, doskwierają próby po nocach, głodówka, czekanie na wyjście, stres. Lecz gdy wszystko dobiega końca, efekty są piękne, wtedy pojawia się uśmiech na twarzy i czuje się, że było warto.

Próbowałaś swoich sił w modelingu, z jakimi efektami?

W lipcu 2016 wzięłam udział w wyborach Miss Sławskiej plaży. Zostałam tam II Wicemiss i Miss Foto. W sierpniu byłam w jury na wyborach Miss i Mistera Ziemi Jaworskiej 2016. Ten świat jest dla mnie nowy, ale gdyby nie mama, nie poznałabym go od tej drugiej strony.

Czy Twoje zajęcia nie kolidują ze szkołą?

Czasem kolidują, ale staram się nadrabiać zaległości i przede wszystkim być na bieżąco z materiałem.

Kto napisał “Pana Tadeusza”? 😀 (wiesz, dlaczego pytam?)

Tak . Po ciężkich zmaganiach i nieprzespanych nocach, tak się przewraca w głowie, że nawet słynny “Pan Tadeusz” dostaje nowego autora 🙂

z Darią Ciemałą rozmawiała Iwona Pawłowska

Ten wywiad oraz inne ciekawe artykuły przeczytasz w ostatnim numerze miesięcznika Echo Złotoryi. Zapraszamy do kiosków!

 

Komentarze

komentarze