Dwie różne połowy Górnika w pierwszym meczu na własnym stadionie

Około 200 kibiców przyszło w dzisiejsze popołudnie na mecz Górnika Złotoryja z Orlą Wąsosz. Zmienna pogoda i zmienna gra piłkarzy ZKS to dwa obrazy tego meczu.

Przed meczem można było zauważyć kilka oznakowanych i jeden nieoznakowany radiowóz policyjny a także pojazd straży miejskiej. Nie był to jednak mecz podwyższonego ryzyka. Mecz rozpoczął się oprawą kibiców ZKS, która zadymiła stadion.

W pierwszej połowie przeważali piłkarze Orli, których barwy przypominają koszulki słynnej Barcelony. To zawodnik z Wąsosza zdobył pierwszą bramkę na zmodernizowanym stadionie. Potem Bartosz Haniecki skierował piłkę do siatki przyjezdnych, lecz sędzia nie miał wątpliwości, że piłkarz ZKS był na pozycji spalonej. Wkrótce po tym piłkarze Orli prowadzili już 2:0 i taki wynik utrzymał się do przerwy.

W przerwie część kibiców wystraszył rzęsisty deszcz. Warunki pogodowe ukazały znak na niebie, który miał wieścić, że ten mecz dla Górnika może zakończyć się dobrze. Za stadionem pojawiła się tęcza.

Niesieni żywnym dopingiem Górnicy zdominowali drugą połowę. Jeden z wierniejszych kibiców przypomniał młodszym kolegom, że w Ścinawie w cztery osoby prowadzili głośniejszy doping. Taka motywacja podziałała i było widać, że i Górnik z czasem radził sobie co raz lepiej.

W kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy zółto-zieloni zdołali wyrównać po golach Nowosielskiego i Dudzica. Złotoryjanie szli po bramkę dającą zwycięstwo, ale zmarnowali dwie setki, w tym jedną sytuację sam na sam.

Mecz był zacięty. Sędzia raz ukarał zawodnika gospodarzy i kilka razy przyjezdnych żółtymi kartkami. W ostatniej minucie z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska zawodnik Orli. Rzut wolny i zamieszanie pod polem karnym nie przyniosły zmiany rezultatu.

Mecz zakończył się wynikiem 2:2. Za tydzień Górnik kończy rundę jesienną na boisku w Zgorzelcu. Górnik po 14. kolejkach ma 6 punktów. Wiosną aż 13. razy zagra na własnym stadionie a dwa razy na wyjeździe. Jeżeli ma grać tak jak w drugiej połowie, to 8 punktów straty do bezpiecznego miejsca w tabeli jest spokojnie do odrobienia w pozostałych 16 spotkaniach.

Komentarze

komentarze