Diety radnych rosną bo rośnie… przeciętne wynagrodzenie

Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw stale rośnie. To dobra wiadomość dla radnych miejskich, którzy tytułem diety mają co kwartał o kilka złotych więcej.

Diety radnych miejskich zgodnie z § 7 ust. 3 pkt 1 Statutu są wypłacane w wysokości 8% przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w kwartale poprzedzającym jej naliczanie za udział w sesji i posiedzeniach komisji. Warto zauważyć, że ostatnimi, którzy zmieniali regulacje dotyczące diet byli radni kadencji 2006-2010. 

Zapis o uzależnieniu diet od przeciętnego wynagrodzenia w skali przedsiębiorstw pochodzi z tekstu pierwotnego Statutu z października 1995 r. Od tego czasu zmieniono między innymi:

  • 30 grudnia 1996 r. ustalono 32 płatne posiedzenia komisji w ciągu roku
  • 25 lutego 1999 r. zwiększono wysokość diety z 6% do 7% oraz wprowadzono zwiększenie diety dla wiceprzewodniczącym o 50% względem diety radnego
  • 16 lutego 2004 r. zwiększono liczbę płatnych posiedzeń komisji z 32 do 36 w ciągu roku.
  • 6 grudnia 2007 r. dopisano, że dietę zwiększa się sekretarzowi komisji za jej protokołowanie. 
  • 18 czerwca 2008 r. radni zmienili zapis Statutu, który zwiększył wysokość diety z 7% do 8%.

Obecnie przeciętne wynagrodzenie (za III kwartał 2017 roku) wynosi 4.510,86 zł, więc radnemu za jedno posiedzenie bądź jedną sesję przypada 360,87 zł. Zgodnie z § 7 ust. 3 pkt 1 lit c Statutu diety za udział w posiedzeniach komisji są wypłacane za udział w nie więcej niż 36 posiedzeniach w roku kalendarzowym. 

10 lat temu dieta wynosiła 231,28 zł w analogicznym okresie (październik – grudzień 2007). Trzy lata temu 315,12 zł, rok później 326,56 zł a rok temu 340,32 zł .

Zgodnie z ustawą diety należy zróżnicować ze względu na pełnione funkcje w radzie (art. 25 ust. 8 u.s.g.). Radny, który jest wiceprzewodniczącym, otrzyma za obecność na sesji dietę zwiększoną o 50%, czyli obecnie 541,31 zł. Przewodniczącym komisji oraz sekretarzom (protokołującym) dietę za posiedzenie, na której wykonują swoje zadania zwiększa się o 20%, czyli otrzymują 433,04 zł.

Dieta miesięczna dla miasta powyżej 15 000 mieszkańców (i mniej niż 100 000 mieszkańców) nie może przekroczyć kwoty 2.013,10 zł. Gdyby liczba mieszkańców Złotoryi spadła poniżej 15 000 mieszkańców (obecnie jest 15 187) limit diet spadłby do kwoty 1.342,07 zł/miesięcznie. Przy założeniu, że radni mają 2 miesiące przerwy wakacyjnej, to w budżecie miejskim zostałoby ok. 30 tysięcy złotych rocznie więcej. Diety nie są opodatkowane do kwoty 2280 zł/miesięcznie.

Dieta w kwocie maksymalnej przysługuje przewodniczącemu Rady, ponieważ zgodnie ze Statutem „Przewodniczący Rady otrzymuje dietę obliczaną w stosunku miesięcznym w wysokości stanowiącej iloczyn jednej diety radnego i liczby dni roboczych danego miesiąca” a suma ta przekroczyłaby kilkakrotnie limit diety radnego.

Pracodawca obowiązany jest zwolnić radnego od pracy zawodowej w celu umożliwienia mu brania udziału w pracach organów gminy (art. 25 ust. 3 u.s.g.), jednak nie ma obowiązku wypłacania mu wynagrodzenia za ten czas. Dieta ma za zadanie mu tę stratę zrekompensować. W praktyce w znacznej części przypadków przekracza dniówkę takiego pracownika (czyli jakieś 7200 zł netto/miesięcznie).

Tematy diet są kontrowersyjne. Są zarówno zwolennicy ich pobierania jak i pracy całkowicie społecznej bez jakiegokolwiek wynagrodzenia. Zgodnie jednak z polskim prawodawstwem diety muszą być wypłacane radnym przez samorządy. Kwestią do regulacji pozostaje ich wysokość a także zróżnicowanie ze względu na pełnione w radzie funkcje (taki Rada ma obowiązek). Zgodne z prawem są postanowienia, że dieta to symboliczna złotówka jak i te, że dieta przewyższa minimalne wynagrodzenie.

„Zauważyć przy tym trzeba, że posługując się terminem „dieta” ustawodawca nie sformułował legalnej definicji tego pojęcia. Rekonstruując jego znaczenie należy mieć na względzie, że „dieta” oznacza „pieniądze przeznaczone na koszty utrzymania pracownika w podróży służbowej, a także wynagrodzenie dzienne dla ludzi pełniących funkcje społeczne, np. parlamentarzystów, radnych” (por. „Uniwersalny słownik języka polskiego” pod red. St. Dubisza, Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 2003, t. 1, s. 612). Na gruncie tej definicji użyty przez ustawodawcę wyraz „dieta” należy rozumieć jako zwrot kosztów związanych z pełnieniem funkcji, co przemawia za kompensacyjnym jego charakterem. Jak wskazał Naczelny Sąd Administracyjny, dieta stanowi rekompensatę za utracone przez radnego zarobki, a zatem nie jest świadczeniem pracowniczym (por. wyrok NSA z 26 czerwca 2014 r., II OSK 406/14, LEX nr 1519403). „ (wyrok WSA w Opolu, sygn. akt II SA/Op 177/15).

Przy tym wszystkim warto mieć na uwadze, że nierzadko zdarza się, że radni przeznaczają swoje diety na cele charytatywne i działalność społeczną.

 

Ile radni otrzymali tytułem diet w zeszłym roku?

  1. Ewa Miara – 23 847,24 zł
  2. Franciszek Słaby – 16 870,54 zł
  3. Andrzej Kocyła – 16 279,54 zł
  4. Leszek Antonowicz – 16 225,27 zł
  5. Adam Bartnicki – 16 189,27 zł
  6. Bogdan Łoś – 16 026,54 zł
  7. Waldemar Wilczyński – 15 518,54 zł
  8. Józef Banaszek – 15 512,54 zł
  9. Irena Mundyk – 15 450,27 zł
  10. Marcin Gagatek – 15 249,27 zł
  11. Łukasz Łuniewski – 15 203 zł
  12. Stanisław Pazera – 15 172,54 zł
  13. Władysław Grocki – 15 145,81 zł
  14. Dariusz Dobosz – 14 762,27 zł
  15. Agnieszka Zawiślak – 14 531,27 zł

Komentarze

komentarze